Dynia to nie jest tylko pomarańczowy owoc
Rozmowa z JOANNĄ i MARKIEM KACIUPAMI z Dyniowego Pola z Pęzina w gminie Stargard






Jaka jest historia Dyniowego Pola?
Joanna Kaciupa: Dynią zajmujemy się od trzech lat, a zaczęliśmy od dwudziestu krzaczków ze względu na to, że naszej córce nie spodobało się życie na wsi. Tym dyniowym sposobem, chcieliśmy jej pokazać, że mieszkanie na wsi jest fajne. Utworzyliśmy małe poletko dyniowe, aby mogła zobaczyć różne kształty dyni, spróbować co z tą dynią można zrobić. Obecnie dyni mamy trzy hektary, więc uważamy to za duży progres z naszej strony. Od samego początku chcieliśmy mieć dużą ilość odmian. Te pierwsze były zakupione w sklepach, a obecnie nasiona zamawiamy u przedstawicieli handlowych wyspecjalizowanych firm nasiennych. Dzięki kontaktom z takimi firmami wiemy co jest na czasie, a także co może się udać na naszej ziemi.
A czy niechęć córki do życia na wsi bierze się z faktu przeprowadzenia się z miasta na obszary wiejskie?
J.K.: Nie, ponieważ całe życie mieszkamy na wsi i tu też urodziła się nasza córka, ale bardzo zachwyca się życiem miejskim. Córka bardzo chciała wyprowadzić się do miasta, stąd nasz pomysł na to, aby pokazać dzieciom, że wieś jest fajna, że tu też może być atrakcyjnie. Pomysł wypalił, bo rzeczywiście mamy bardzo dużo odwiedzających, wiele osób interesuje się tym, co robimy. Przyjeżdżają do nas mieszkańcy miast takich jak Szczecin, Police, Goleniów czy bardziej odległy Gorzów Wielkopolski.
A czy w Państwa gospodarstwie znajdują się jeszcze jakieś inne uprawy oprócz dyni?
Marek Kaciupa: Tak, uprawiamy około 100 hektarów kukurydzy. Mamy także produkcję zwierzęcą, to znaczy bydło rasy Limusine, posiadamy także owce
i kozy. Posiadamy także pojedyncze rasy kur niosek.
Wspomniała Pani, że w państwa gospodarstwie znaleźć można różne gatunki dyni. Jakie na przykład?
J.K.: Muszę zaznaczyć, że dynia to nie jest tylko pomarańczowy owoc. Dynia ma bardzo dużo kolorów i kształtów. Nasi klienci często szukają czegoś innego niż tradycyjna pomarańczowa dynia. Nasze gospodarstwo współpracuje obecnie z kilkoma kwiaciarniami, które kupują u nas takie nietypowe dynie. Taką typową ozdobną dynią są malutkie Baby Boo, które mieszczą się w garści. Jest to dynia mocno żeberkowana, idealna do flowerbox’ów, wystroju stołów weselnych. W roku 2023 wprowadziliśmy dynię niebieską Jarrdale, która we wczesnym stadium swojego rozwoju jest dość zielona, ale później wybarwia się na kolor błękitny. W środku dynia ta jest intensywnie pomarańczowa, więc różnica kolorystyczna między skórą a miąższem jest ogromna. Z nowości posiadamy także odmianę Porcelan Doll, którą możemy przetłumaczyć jako Porcelanową Księżniczkę. Dynia ta jest dynią różową i faktycznie wygląda jak wykonana z porcelany. Skórka tutaj jest bardzo błyszcząca, nadaje się więc idealnie do jesiennych aranżacji dekoracyjnych. Z różowych dyń mamy także Princes Pink i Miss Sophie Pink. Są to dynie bardzo do siebie podobne, jednak różnią się od siebie wielkością. Posiadamy także dynię odmiany Polar Beer, która dorasta do 30-40 kilo. Są to olbrzymie białe misie, które robią furorę wystawione dekoracyjnie przed domem czy przed hotelem lub restauracją w okresie jesiennym. Mamy także Piena Lunda di Napoli, czyli dynię podłużną. Posiadamy także typowo pomarańczowe, hallowenowe dynie z różnych odmian. Są to na przykład odmiany Zombie, Champion, Gomez, Orange Summer. Takie dynie typowo halloweenowe są duże, ale mają pusty środek, co powoduje, że są lekkie. Natomiast dynie typowo spożywcze jak Muscat, dynia piżmowa czy popularna Hokkaido mają małe gniazdo nasienne, a posiadają dużo miąższu. Nie można nie wspomnieć
o dyni z odmiany Mandarine, która jest pyszna w smaku, ma posmak cytrusów, ale jest też szalenie dekoracyjna. Polecam ją do zapiekania z jabłkiem
i cynamonem.
M.K.: jedna z naszych dyń osiąga długość półtora metra i oszukuje, że jest cukinią lub kabaczkiem. Jest to dynia Painolunga, którą możemy jeść na surowo. Nadaje się idealnie do surówek, sałatek, a moja żona uwielbia pić z niej sok z dodatkiem soku jabłkowego. Jest to prawdziwa bomba witaminowa, bo nie zapominajmy, że dynia jest bogatym źródłem witamin i minerałów. Znajdują się one zarówno w skórce dyni, w jej miąższu oraz w pestkach.
A ile odmian można spotkać na Dyniowym Polu?
J. K.: Obecnie jest u nas około 35 odmian dyni.
Rzeczywiście odmian dyni jest bardzo wiele. Skąd czerpią Państwo swoją wiedzę na ich temat?
J.K.: Naszą wiedzę pozyskujemy głównie od przedstawicieli handlowych firm nasiennych. Są to najczęściej wysokiej rangi specjaliści, dysponujący ogromną wiedzą.
Jak już zostało powiedziane dynię możemy użytkować jako element aranżacji, można pić z niej sok, ale ma przecież także inne wykorzystania?
J.K.: Oczywiście! Z dyni możemy piec ciasta, gotować zupy, robić z nich placuszki. W naszym domu bardzo często robimy dyniowe frytki z dyni piżmowej. Wykorzystać dynię możemy także na przetwory. Tworzymy keczupy cukiniowe, dyniowe, dżemy z dyni.
Czy oprócz surowej dyni sprzedają Państwo także przetwory dyniowe?
J.K.: Przetwory robimy raczej dla siebie, a na sprzedaż przeznaczamy dynię jako warzywo. W ogromnej większości sprzedaż prowadzimy na terenie naszego gospodarstwa. Nasze warzywa można też kupić rokrocznie na Barzkowickich Targach Rolnych AGRO POMERANIA. Jesteśmy też obecni na Święcie Złotej Dyni w Morzyczynie. Organizujemy także co roku imprezę na terenie naszego gospodarstwa, jest to tzw. Dynia Party. Podczas tej imprezy częstujemy naszych gości zupą dyniową, dzieci goszczące u nas mogą liczyć na atrakcje animacyjne.
Dyniowe Pole to zdecydowanie mocno wyróżniające się przedsięwzięcie. Czy mają już Państwo na swoim koncie nagrody w związku z tą działalnością?
J.K.: Gdy po raz pierwszy wystawiliśmy się na Święcie Złotej Dyni w Morzyczynie, otrzymaliśmy pierwsze miejsce za największą dynię. Była to dynia z odmiany Atlantic Gigants. W 2023 roku podczas Barzkowickich Targów Rolnych otrzymaliśmy także nagrodę Starosty za nasze Pole Dyniowe, a także nagrodę Wójta za reprezentację gminy poza jej granicami.
Ale mają Państwo na swoim koncie także debiut telewizyjny?
J.K.: Faktycznie, otrzymaliśmy zaproszenie do wystąpienia w programie Telewizji Polskiej „Pytanie na Śniadanie”, gdzie była poruszana tematyka dyni. Rozmawialiśmy o możliwościach użytkowania dyni, o odmianach jej przeznaczonych do różnych celów. Przygotowaliśmy się starannie do tej wizyty w telewizji, przywożąc ze sobą sporo odmian naszych dyń.
Jakie mają Państwo plany na przyszłość?
J.K.: Obecnie szykujemy się do otwarcia zagrody edukacyjnej, dlatego też kupujemy zwierzęta, ponieważ mamy zamiar gościć u siebie dzieci
z przedszkoli oraz szkół podstawowych. Chcielibyśmy pokazywać dzieciom różne rasy zwierząt. Na dziś jesteśmy w trakcie planowania, wypełniania dużej ilości dokumentów. Docelowo chcemy stworzyć fermę dyniową na wzór amerykański.
Dziękuję za rozmowę.
Cecylia Wojnik