Ruszyły żniwa – zbiory rzepaku w obliczu suszy

Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa (IUNG) poinformował, że w czwartym okresie raportowania – tj. od 21 kwietnia do 20 czerwca br. – średnia wartość Klimatycznego Bilansu Wodnego (KBW) dla kraju, na podstawie którego dokonywana jest ocena stanu zagrożenia suszą, była ujemna, wynosiła -118 mm.

Deficyt wody w obecnym okresie, w stosunku do poprzedniego okresu sześciodekadowego, uległ zwiększeniu o 25 mm” – podkreślił IUNG.

Z jego danych wynika, że największe niedobory wody notowano na obszarze Pojezierza Mazurskiego, na Polesiu oraz na Nizinie Mazowieckiej i Podlaskiej – od -180 do -209 mm. Duży deficyt wody wystąpił również na Nizinie Podlaskiej, Mazowieckiej, Śląskiej, Wyżynie Lubelskiej oraz we wschodniej części Pojezierza Pomorskiego – od -140 do -179 mm. Na dużym obszarze Polski niedobór wody wynosił od -120 do -139 mm. Na południu kraju niedobory wody były najmniejsze – od -50 do -119 mm.

Susza rolnicza na terenie całej Polski

„W wyniku występujących warunków wilgotnościowych, w czwartym okresie raportowania stwierdzamy wystąpienie suszy rolniczej na terytorium Polski., powodujące straty w plonach monitorowanych upraw przynajmniej o 20 proc. w stosunku do plonów uzyskanych w przeciętnych wieloletnich warunkach pogodowych” – czytamy w raporcie Instytutu.

Jak w nim podano, susza rolnicza występowała na terenie wszystkich województw. Stwierdzono ją w jedenastu grupach upraw: zbóż jarych, zbóż ozimych, krzewów owocowych, truskawek, rzepaku i rzepiku, roślin strączkowych, kukurydzy
na ziarno, kukurydzy na kiszonkę, drzew owocowych, warzyw gruntowych oraz tytoniu. Przy czym największy zasięg suszy w opisywanym okresie występował w zbożach jarych.

Z kolei w szóstym okresie raportowania, tj. od 11 maja do 10 lipca 2024 roku, IUNG ocenił, że największy zasięg suszy rolniczej wystąpił wśród upraw rzepaku i rzepiku. Odnotowano ją w tych uprawach w 1445 gminach (58,34 proc. gmin Polski). Średnia wartość Klimatycznego Bilansu Wodnego (KBW) dla kraju była ujemna i wynosiła w tym okresie -99 mm.

„Deficyt wody w obecnym okresie, w stosunku do poprzedniego okresu sześciodekadowego, uległ zmniejszeniu o 22 mm” – podaje Instytut.

Według jego danych, największe niedobory wody, od -160 do -219 mm, notowano na obszarze: Pojezierza Mazurskiego, Polesia, Wyżyny Lubelskiej, Niziny Mazowieckiej oraz Podlaskiej. Na południu kraju oraz w Polsce zachodniej i północno-zachodniej deficyt wody był najmniejszy – od -50 do -119 mm. Na pozostałym terytorium kraju notowano braki wody dla roślin uprawnych od -120 do -159 mm.

Podobnie jak w czwartym, także i w tym raporcie IUNG stwierdza wystąpienie suszy na całym terytorium kraju. Do 11 rodzajów upraw, w których zanotowano wystąpienie suszy dodano jeszcze uprawę chmielu.

Czas żniw a susza. Uprawki pożniwne.

Okres żniw ruszył już na dobre, bo przyspieszony w tym roku okres wegetacji spowodował szybsze dojrzewanie niektórych gatunków, w tym jęczmienia. Panujące ostatnio upały oraz zbiory upraw powodują olbrzymie straty wody z gleby. Jedynym skutecznym sposobem ich powstrzymania jest prawidłowo przeprowadzona uprawa pożniwna czyli jak najszybciej po zbiorze rzepaku ozimego i zbóż. Dlaczego czas jest tak ważny?

Pozostałości po rzepaku (ucięte łodygi i źdźbła roślin) nadal intensywnie transpirują powodując wysuszenie warstwy ornej.
Na takim zasychającym ściernisku zaczynają rosnąć samosiewy zbóż czy rzepaku stanowiąc bazę pokarmową dla nowego pokolenia chorób grzybowych. Zaniedbane ścierniska są idealnym siedliskiem dla patogenów grzybowych i szkodników.

Resztki pożniwne to ogromne bogactwo dla gleby. Sprzyjają one utrzymaniu żyzności gleby poprawiając ogólny bilans próchnicy. By spełniły swą rolę muszą być bardzo dokładnie rozdrobnione. Im sieczka jest drobniejsza, tym szybciej ulegnie mineralizacji. Dobrze jest wraz z masą roślinną dostarczyć organizmom glebowym nieco azotu. Zazwyczaj wystarcza około 30 kg N/ha. Możemy do tego celu używać nawozów r.s.m rozlewanych bezpośrednio na słomę zbóż czy resztki po rzepaku. Innym nawozem często stosowanym przez rolników jest roztwór wodny mocznika. Dobrym pomysłem jest też wykorzystanie do tego celu gnojowicy –poza azotem do gleby dostają się też pożyteczne mikroby. Jest też spora pula preparatów przyspieszających mineralizację słomy. Działają one dwojako: wprowadzany jest do gleby roztwór zawierający mikroorganizmy, które przyspieszają przemianę materiału roślinnego
w próchnicę i dodatkowo jest aplikowana dawka azotu.

Uprawki pożniwne, wykonywane jak najwcześniej po zbiorach pozwalają uszczuplić bank nasion chwastów w glebie.
Warto wykonywać je regularnie. Nie wystarczy jeden zabieg, aby spełniły swoją rolę powinno się wykonać dwa, a najlepiej trzy zabiegi. Warto pamiętać, ze wykonujemy je bardzo płytko, na głębokości najwyżej 5 –6 cm.

Uprawę pożniwną najlepiej przeprowadzić przy użyciu agregatu ścierniskowego, ewentualnie na glebach niezaperzonych brony talerzowej. Użycie polecanego w przeszłości pługu i wykonanie podorywki nie powinno mieć teraz miejsca ze względu na fakt warstwowego układania ścierniska i słomy. Takie działanie nie sprzyja ich rozkładowi. Nie sprzyja także kiełkowaniu osypanych nasion chwastów a także wschodów samosiewów.

Najlepsze efekty przynosi uprawa rzepaczyska i ścierniska wykonana „na krzyż” ukośnie w stosunku do kierunku pracy kombajnu
z odpowiednio dużą prędkością roboczą  – minimum 10 km/h. W ten sposób można dobrze wymieszać resztki pożniwne i słomę
z glebą. W przypadku dużych ilości resztek pożniwnych lepszym rozwiązaniem jest zastosowanie grubera lub kultywatora ścierniskowego. Najlepszym rozwiązaniem jest jednak wykorzystanie brony mulczowej ze sprężystymi zębami.
Urządzenie to, w zależności od kąta ustawienia zębów może pracować z różną intensywnością, ale zawsze płytko i bez zakopywania nasion chwastów i samosiewów. Dodatkowo bardzo dobrze rozprowadza po polu resztki pożniwne. Urządzeniem tym pracuje się stosunkowo szybko: prędkość robocza zestawu może wynosić 17km /h. Ze względu na płytką uprawę zabieg ten nie generuje też dużych nakładów na paliwo.

Przy silnym nasileniu samosiewów oraz innych chwastów można też wykonać zabieg chemiczny glifosatem. Zabiegi te wykonujemy na polach, na których wystąpiły chwasty uciążliwe: ostrożeń polny, perz właściwy. Zalecana dawka: 2l/h. Po 10 dniach można wejść w pole z kolejnymi zabiegami uprawowymi.
W przypadku wystąpienia tego typu zachwaszczenia należałoby maksymalnie wydłużyć okres między zastosowaniem herbicydu nieselektywnego a nowymi uprawkami.

Co siać po rzepaku ozimym?

Jaką wybrać roślinę następczą ? W tym względzie powinniśmy kierować się ogólnymi zaleceniami dotyczącymi zmianowania. Rzepak jest rośliną o dużych wymaganiach pokarmowych, więc w kolejnym sezonie wskazane będzie uprawianie rośliny mniej wymagającej. Z kolei z uwagi na jego głęboki system korzeniowy roślina uprawiana następczo powinna charakteryzować się płytkim systemem korzeniowym.

W praktyce najczęściej po rzepaku wysiewamy pszenicę ozimą. Jest to podejście właściwe, gdyż rzepak jest dla pszenicy jednym
z najlepszych przedplonów. Zdecydowanie niewłaściwym pomysłem jest z kolei uprawa rzepaku po rzepaku.

Autor wpisu: Izabela Świgoń, ZODR w Barzkowicach

Opracowano na podstawie:

Jak uprawić glebę po rzepaku?” Goldenseeds.pl

„Uprawa pożniwna w systemie tradycyjnym i uproszczonym”, Dorota Bucar, PODR w Lubaniu

„Walcz o wodę!”, Agropolska.pl

image_pdfimage_print
Scroll to Top
Skip to content